Warsztat na pl. Muranowskim. Za tylną ścianką...

Warsztat na pl. Muranowskim. Za tylną ścianką szafki z narzędziami była dziura, przez którą przechodziło się do pokoju. W pokoju nie było drzwi ani okien. Do warsztatu przychodzili codziennie aryjscy pracownicy spoza getta. Nikt z nich nie wiedział o kryjówce. Kiedy były włączone maszyny w warsztacie, można było swobodnie się poruszać w kryjówce, rozmawiać a nawet gotować. W kryjówce mieszkała cała rodzina Stelli i Felka (nazwisko nieznane). Felek był majstrem w warsztacie. Miał aryjski wygląd i dokumenty. Pracownicy myśleli, że przychodzi przed nimi do warsztatu z aryjskiej strony, podobnie jak oni. W styczniu 1943 r. przedarli się do warsztatu, piwnicami w domach na ul. Nalewki, Irena i Roman Rozenbachowie. Uciekali z Zamenhofa w czasie obławy budynku. W schronie spędzili spokojne 4 dni podczas szalejącej na zewnątrz akcji wysiedleńczej. Wtedy postanowili wyjść z getta. Zaczęli opracowywać plan.