Nieznany mężczyzna podchodzi do Janiny na ulic...
- NIE
 - 
                                
                                    
Nieznany mężczyzna podchodzi do Janiny na ulicy. Mówi, że był z jej ojcem w Majdanku. On i paru innych mężczyzn uciekli. Błagali Marka, żeby uciekł z nimi, ale był chory, nie miał siły. Ojciec opowiadał wszystkim o Janinie, był z niej bardzo dumny. Wszyscy się czuli, jakby ją znali. Prosił, aby odnaleźli ją po wojnie i przekazali, jak bardzo ją kochał, ile o niej myślał.
 - 1946-00-00
 - 1946-00-00
 - po wojnie
 - życie prywatne/życie codzienne
 - obcy człowiek
 
- 
    
    
    
            
Powiązane źródła:
 
- 
                                    
                                    
W wieku 9 lat Janina David prowadziła w Polsce spokojne życie ze swoją dobrze prosperującą rodziną żydowską. Rok później wszyscy zmagają się z głodem w warszawskim getcie.
W swoich wspomnieniach z dzieciństwa spędzonego podczas wojny, Janina David opisuje walkę rodziny z przeciwnościami losu. Kiedy staje się jasne, że nikt nie przeżyje, 13-letnia dziewczynka opuszcza getto, by zamieszkać z zaprzyjaźnioną rodziną - polską kobietą i urodzonym w Niemczech mężczynzą. Gdy pobyt tam staje się zbyt niebezpieczny Janina zostaje wysłana do klasztoru katolickiego, gdzie żyje w ciągłym strachu przed zostaniem wykrytym. - 400-428
 
- 
            
Powiązani ludzie:
- 
                                
                                    David
 Janina
                                                                    
                                                                    
Urodzona w Polsce, jedyne dziecko średniej klasy rodziny żydowskiej. Straciła rodziców podczas wojny. Wyjechała z Po...
 - 
                                
                                    David
 Mark
                                                                    
                                                                    
Ukochany ojciec Janiny David. Po wybuchu wojny osiadł w Rosji. Chciał, aby żona i dziecko dołączyli do niego. Nie mo...
 
 - 
                                
                                    David
 Janina