Imię: Józio Nazwisko: Rozenbach

Syn Romana Rozenbacha. Ojciec był właścicielem pracowni kuśnierskiej, we wrześniu 1939 r. wyszedł z Warszawy. Józio został z matką. Matka przeziębiła się w piwnicy, podczas ukrywania się przed bombardowaniem Warszawy. Dostała zapalenia ucha i opon mózgowych i zmarła. Ojciec, na wieść o śmierci żony, wrócił do Warszawy. W getcie zamieszkał z ojcem i rodziną siostry ojca, Lilki Lurie, na Nowolipkach. Ojciec pracował w Gminie Żydowskiej na niezbyt wysokim stanowisku. Latem 1942 r. Józio został wyniesiony w plecaku przez wychodzącą z getta rodzinę Lurie i umieszczony u Stefanii Bartczak, po aryjskiej stronie. Był chudym blondynem o niebieskich oczach i z odstającymi uszami. Stefania Bartczak była pracownicą Pollaboru, hurtowni Jerzego Lurie. Bartczakowie, mieszkający na linii otwockiej, musieli się wyprowadzić na skutek podejrzeń o ukrywanie żydowskiego dziecka. Przeprowadzili się z Józiem do Piaseczna. Józio dostał polecenie nazywania Stefanii mamusią, a ona wyjaśniała zainteresowanym, że to jej nieślubne dziecko, do którego dopiero teraz się przyznała.